W czwartkowe popołudnie, które
wydawało się być późną nocą (listopadowa aura nas nie rozpieszcza), spotkaliśmy
się by popracować nad naszą wymową. Licznie przybyłym fonetycznym fanatykom
atrakcje zapewniła Nancy, która jak sama o sobie mówi, jest "językową
czyściochą". Zarażeni Jej fonetycznym optymizmem, przez półtorej godziny,
wytrwale szlifowaliśmy wymowę dłuuuuuugich głosek. Dodatkową zachętą do ćwiczeń
był frywolny charakter czytanych tekstów (Natte droom, Spelend in bed,
Facebookliefde)
tekst i zdjęcia: Martyna Pędzisz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz