Pudding
chlebowy czy ciasto piwno-czekoladowe? Czyli co je się we Flandrii.
Belgijska
czekolada, belgijskie gofry, belgijskie frytki, belgijskie piwo... Tymczasem
wiele godnych uwagi specjałów pozostaje nieznane szerszym rzeszom. Próbujemy
nowych potraw nie tylko poszukując nowych wrażeń kulinarnych, ale także by
bliżej poznać kulturę kraju. Tej „metody badawczej” spróbowaliśmy na kolejnym
wykładzie otwartym z serii In de
hoofdrol… W roli głównej wystąpiła Nancy Saeys, przybliżając niderlandystom
i gościom niezwykle różnorodną kuchnię flamandzką. Nancy opowiedziała nie o
wykwintnych potrawach, których spróbować można w restauracjach, ale o tym, co Flamandowie
przyrządzają we własnych domach, co jedzą na co dzień, a co od święta. Obecni
mieli też okazję spróbować tradycyjnych potraw przyrządzonych przez Nancy
według oryginalnych przepisów: prawdziwego broodpudding, ciasta z wielowiekową tradycją, podobno pojawiającym
się na jednym z obrazów Breughla, oraz
wyśmienitego ciasta piwno-czekoladowego z dodatkiem domowej roboty ajerkoniaku.
Heerlijk!
Spotkanie śmiało mogłoby zaowocować powstaniem książki kucharskiej. Jako że wydanie takiej książki zazwyczaj jest czasochłonne, dzielę się paroma uwagami na temat Vlaamse keuken już teraz.
Spotkanie śmiało mogłoby zaowocować powstaniem książki kucharskiej. Jako że wydanie takiej książki zazwyczaj jest czasochłonne, dzielę się paroma uwagami na temat Vlaamse keuken już teraz.
Warto zapamiętać:
1)
Wszystko,
no dobrze… prawie wszystko podajemy z frytkami. I tu trzeba być ostrożnym. Mule
podaje się z frytkami, ale niektórych rzeczy już na przykład nie.
2)
Kuchnia
flamandzka zaskakuje (patrz pkt. 1)
3) Hervekaas
alias stinkkaas (śmierdzący ser) to
ser o tak intensywnym zapachu, że najlepiej trzymać go w piwnicy.
4) Koniecznie
należy wziąć udział w Palingfestival (święto węgorza) czy Mosselfeest (święto
muli). Są to niepowtarzalne okazje, kiedy można wziąć udział w masowym
przyrządzaniu i degustowaniu wyśmienitych ryb i owoców morza.
tekst: Anna Paszek (2BA)
plakat: Dorota Pawlicka (2BA)
zdjęcia: Łukasz Szczesiak (2BA)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz